- Świętujemy dzisiaj po raz 22. elbląski „Dzień bez samochodu”, czyli taki dzień, w którym przesiadamy się z samochodów na rowery i w ten sposób promujemy sposób komunikację rowerową. Chodzi o to, żeby nie zawsze jeździć samochodem i jak najczęściej korzystać z alternatywnych środków transportu. To nie musi być rower, może to być komunikacja miejska, mogą to być też własne nogi – mówi Marek Kamm z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Elblągu, który jest organizatorem wydarzenia.
Rowerzyści mieli do pokonania 8 km. - Startujemy z placu Jagiellończyka i jedziemy głównymi ulicami miasta, trasa jest łagodna, jest tylko jeden podjazd. Kończymy na torze „Kalbar”, gdzie odbędzie się festyn z okazji Narodowego Dnia Sportu - dodał.
Na festynie udostępnione zostały różne tory przeszkód (w tym rowerowe), bicykle, symulator zderzeń, alkogogle, dmuchańce, laserowy paintball, gra planszowa poświęcona bezpieczeństwu w ruchu drogowym i wiele innych atrakcji. Będzie też możliwość obejrzenia służbowych pojazdów i sprzętu straży pożarnej, policji i straży miejskiej. Chętni będą mogli zważyć swój rower, sprawdzić ciśnienie w oponach i w razie potrzeby napompować dętkę. Przeprowadzone zostaną także konkursy na najbardziej oryginalny rower, na najcięższy/najlżejszy rower i na najbardziej stylowy rowerowy ubiór. Podczas sobotniego festynu podsumowany zostanie również udział Elbląga w rywalizacji o Puchar Rowerowej Stolicy Polski 2023.
Na przejazd rowerowy wybrała się między innymi pani Elżbieta Wąsowska z dziećmi: Stasiem i Magdą.
- W weekendy latem i wiosną zawsze zmieniamy samochód na rowery. Rower to zdrowie, zarówno to fizyczne, jak i psychiczne. Na rowerze można się odstresować. Można też poznać z innej perspektywy Elbląg oraz okolice. Ważny jest też kontakt z przyrodą, który daje nam ten rodzaj komunikacji – mówi pani Elżbieta.