Mecz Startu z MKS PR Gniezno zapowiadał się emocjonująco, tym bardziej że beniaminek PGNiG Superligi zaskoczył już w tym sezonie, pokonując lublinianki. W pierwszej rundzie elblążanki wygrały w Gnieźnie 32:21, w drugiej rywalki się zrewanżowały i wygrały w Elblągu 29:28.
- Porównując ten mecz z tym z pierwszej rundy, to główną zmianą było pojawienie się na rozegraniu Justyny Świerżewskiej, która we wrześniu nie grała, bo borykała się z kontuzją - mówiła Aleksandra Hypka. - Jak wiemy, środkowa rozgrywająca to połowa sukcesu zespołu w ataku. To zawodniczka, która nie gra bardzo indywidualnie, tylko raczej pod zespół. Jej powrót na pewno dał dużo drużynie z Gniezna w kwestii ataku. Pierwszą połowę niedzielnego meczu zagrałyśmy poprawnie. To, co miało wyjść, wychodziło i to przełożyło się na wynik i nasze trzybramkowe prowadzenie. W drugiej połowie wkradł się chaos, nie rozciągałyśmy gry, grałyśmy głównie rozegraniami. Pojawiło się dużo błędów w ataku, przez co poszło wiele kontrataków. To podcina skrzydła. Proste straty przyczyniają się do obniżenia morale w zespole. Przegrana boli, tym bardziej że przeciwnik był w zasięgu. W środę gramy kolejny mecz i musimy się odciąć od tej przegranej, zagrać ostatnie spotkanie w tym roku jak najlepiej - dodała bramkarka EKS.
O ile w pierwszej połowie meczu gra zawodniczek była niezła, to po zmianie stron notowały przestoje w ataku.
- Pogubiliśmy się, było masę strat - powiedział trener Startu. - Zawodniczki nie wywiązały się z tego, co miały zrealizować. Na początku drugiej połowy zaczęły podawać piłki przeciwnikowi. Nic na to nie poradzę. Gram tym co mam. Liczę, że za miesiąc do grania wróci Paulina Kopańska. Mogę podziękować Asi Wołoszyk, że zdecydowała się pomóc po kilku treningach. W końcu Marta Gęga zagrała na tym poziomie, co powinna. Pozostałe zawodniczki nie dźwignęły ciężaru tego meczu. Jak się rywal mocniej postawił, to nie były w stanie pokazać swoich atutów - podsumował Roman Mont.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
W środę (21 grudnia) o godz. 18 Start zagra przed własną publicznością zaległy mecz z Zagłębiem Lubin.