Zespoły PGNiG Superligi kobiet wróciły do ligowej rywalizacji, po ponad miesięcznej przerwie związanej ze zgrupowaniem kadry i udziałem Polek w mistrzostwach Europy. Pojedynek Startu z Młynami Stoisław Koszalin zamykał 7. serię gier.
W tej kolejce ogromną niespodziankę swoim kibicom sprawiły zawodniczki z Gniezna, które w sobotę, po rzutach karnych, pokonały MKS Lublin. Start również bardzo liczył na ogranie koszalinianek, bo dzięki zwycięstwu nie straciłby dystansu do Galiczanki i odskoczyłby już na sześć oczek koszaliniankom.
Gospodynie przystąpiły do spotkania w dużo szerszym składzie niż ostatnio. Po kontuzji wróciła Nikola Szczepanik, Nikola Owczarek oraz Wiktoria Kostuch.
Pierwszą bramkę w meczu zdobyła Paulina Stapurewicz. Co prawda na tablicy wyników kilkukrotnie widniał remis, jednak to przyjezdne cały czas musiały gonić wynik. W 8. minucie było 5:5 i był to ostatni remis w tym spotkaniu. Od początku meczu elbląskiej bramki strzegła Małgorzata Ciąćka, która nie pozwoliła na zmianę wyniku, gdy jej drużyna zmuszona była grać w osłabieniu, broniąc rzut karny.
Oba zespoły miały problemy ze skutecznością i notowały liczne straty. Częściej jednak piłkę w siatce umieszczały gospodynie, które po kwadransie gry prowadziły 8:6, a po trafieniu Pauliny Stapurewicz odskoczyły na trzy gole. Chwilę później wspomniana rozgrywająca przechwyciła piłkę, a kontratak wykończyła Wiktoria Kostuch. Koszaliniankom nie udało się zmniejszyć dystansu i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 13:9.
Po zmianie stron między słupkami zameldowała się Aleksandra Hypka, która bardzo szybko zanotowała skuteczną interwencję. Rywalki pierwszego gola w drugiej odsłonie zawodów zdobyły dopiero w 35. minucie. Gospodynie były skuteczne w ataku, dobrze asystowała Marta Gęga, a jej koleżanki nie marnowały swoich szans. W 39. minucie po trzech bramkach z rzędu, EKS prowadził 18:12.
Trener Młynów próbował wybić elblążanki z rytmu, proszą co przerwy. Jego zawodniczkom udało się zniwelować część strat, jednak piłkarki Startu kontrolowały mecz i utrzymywały bezpieczny dystans. Co prawda przez blisko pięć minut nie udało się zdobyć bramki, jednak rywalki w tym czasie trafiły tylko raz. W 59. minucie Nikola Szczepanik przypieczętowała zwycięstwo Startu. Koszalinianki dołożyły jeszcze dwa gole i mecz zakończył się wynikiem 25:22.
EKS Strat Elbląg - Młyny Stoisław Koszalin 25:22 (13:9)
Start: Ciąćka, Hypka - Stapurewicz 5, Weber 4, Gęga 4, Dworniczuk 3, Costa 3, Szczepanik 2, Tarczyluk 1, Kostuch 1, Głębocka 1, Knezevic, Owczarek, Stefańska.
Młyny: Filończuk, Nowicka, Zimny - Mączka 7, Kubisova 4, Bayrak 2, Żmiejewska 2, Urbaniak 2, Rycharska 2, Lipok 1, Choromańska 1, Reichel, Jura, Kowalik.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają na wyjeździe 3 grudnia z MKS Lublin.