Zespół na pierwszym wspólnym treningu spotkał się 12 lipca. Tego dnia na zajęciach stawiło się dziesięć zawodniczek, jednak dwie nie mogły brać w nim czynnego udziału. Mowa tu o Nikoli Szczepanik, która była po operacji nadgarstka i obecnie przechodzi rehabilitację oraz Wiktorii Kostuch, która ma problemy z kolanem. Kilka dni później do zespołu dołączyła Brazylijka Juliana Costa, a od sierpnia skład uzupełniła Marta Gęga oraz kadrowiczki Paulina Kopańska, Aleksandra Hypka oraz Nikola Głębocka.
Elblążanki rozegrały już pierwszy mecz kontrolny (z Bukowsko-Dopniewski KPR wygrany 38:19), przed nimi kolejne. O tym i innych kwestiach porozmawialiśmy z trenerem Romanem Montem.
- Jak wyglądała praca przez pierwszy miesiąc ...
- Pracowaliśmy głównie nad wytrzymałością biegową i mocno siłowo. Można powiedzieć, że dla niektórych zawodniczek był to szok, niektóre nie pracowały jeszcze na tak dużej intensywności. Dzięki zmianie przepisów, gra w tym roku trochę przyspieszy, będzie więcej biegania. Zmiana polega na szybszym wznowieniu od środka, które będzie można robić w ciągu trzech sekund i dlatego musimy być przygotowani do szybszego biegania, ataku i powrotu do obrony. Jestem zadowolony z przygotowań. Zostały bardzo solidnie przepracowane, bez większych urazów. Obecnie do dyspozycji, poza dziewczynami które przeszły zabieg, mam praktycznie wszystkie zawodniczki. Marta Gęga też jest po przebytym zabiegu, jednak trenuje już na pełnych obrotach i jestem o nią spokojny. Prezentuje się coraz lepiej na boisku i jest dużym wsparciem mentalnym dla zawodniczek. Została kapitanem drużyny.
- Kiedy Nikola Szczepanik i Wiktoria Kostuch wrócą do gry?
- Nikola prawdopodobnie będzie gotowa dopiero na trzecią kolejkę. Szukamy rozwiązania, rozmawiamy z jednym klubem, żeby użyczył nam na miesiąc zawodniczkę na tę pozycję. Ubytek oczywiście będzie, bo Nikola to dobra zawodniczka, ale postaramy się tę lukę załatać. Z kolei Wiktoria prawdopodobnie już będzie gotowa na pierwszy mecz.
- Jakie gry kontrolne Pan planuje?
- Zaczęliśmy mocno pracować nad taktyką i dynamiką. Już rozegnaliśmy jedną grę kontrolną, która była mi potrzebna, by ocenić potencjał zawodniczek jeżeli chodzi o grę z przeciwnikiem. Był to bardzo pożyteczny sprawdzian, bo już mam jakiś pogląd w jakim ustawieniu będziemy grać i jak mniej więcej będzie to wyglądało w ataku pozycyjnym. Było widać elementy nad którymi pracowaliśmy, czyli grę bez piłki, szybsze poruszanie się po boisku i atak pośredni. W pierwszym meczu kontrolnym zaczęło to już wyglądać dość przywozicie i liczę, że z każdym meczem będzie dużo lepiej.
W piątek zagramy z Varsovią, w której poprzednio pracowałem. Zespół jest niedaleko na obozie, mam z nim dobre kontakty i udało nam się go zaprosić na sparing. W planach mamy dwa turnieje. W najbliższą sobotę jedziemy do Gniezna, gdzie zagramy nieoficjalny mecz z zespołem z Frankfurtu, potem z gospodarzem i znów już oficjalnie z Frankfurtem. Potem dziewczyny dostaną dwa-trzy dni wolnego i zagramy turniej w Elblągu z Gnieznem, Koszalinem i Gdynią.
- Przed sezonem była chęć grania z mocnymi drużynami ...
- Życie to zweryfikowało. Te mocniejsze zespoły mają trochę inne plany, ale przed ligą, po tych dwóch turniejach, które rozegramy, postaramy się umówić na jeden bądź dwa sparingi z zespołami z polskiej czołówki, żeby zweryfikować, czego nam jeszcze brakuje, do czego mamy dążyć i co możemy jeszcze poprawić.
- Jak obecnie kształtuje się skład zespołu? Będą kolejne transfery?
- W pierwszym sparingu zagrało dwanaście zawodniczek. W tym meczu nie mogła wystąpić Nikola Głębocka, jednak już jest w pełnym treningu. Od poniedziałku dołączy do nas nowa zawodniczka. To reprezentantka Czarnogóry 22-letnia Nikolina Knezevic, która w 2019 roku z kadrą zdobyła piąte miejsce na mistrzostwach świata. To uniwersalna, energiczna i pracowita zawodniczka, która może grać na prawym i lewym rozegraniu. Liczę jeszcze na jeden transfer. Nie chcę brać do zespołu zawodniczki, która nie będzie wzmocnieniem. Szukamy obrotowej. Było kilka propozycji od menadżerów, ale po obejrzeniu materiałów wideo, okazały się to jedynie wyrwane fragmenty meczów. Zawodniczki te wcale nie byłyby dużym wzmocnieniem Startu i nie ma sensu ich ściągać.
Zabraknie Asi Wołoszyk, która jest w piątym miesiącu ciąży. Asia nie traci kontaktu z nami, będzie na prezentacji zespołu. W styczniu rodzi i sama twierdzi, że na marzec już będzie gotowa. Dopóki będzie mogła, chce ćwiczyć, żeby być gotowa fizycznie po urodzeniu dziecka.
- Najbliżsi ligowi rywale ...
- Pierwszym przeciwnikiem będzie zespół z Gniezna, który od kilku lat jest budowany bardzo mądrze na młodych zawodniczkach, które z wiekiem się rozwijały. Doszły dwa wzmocnienia z superligi. Zespół trzy razy wygrał sparingi z Młynami Stoisław Koszalin i nie uważam, że to będzie słaby przeciwnik. Mocno się tego meczu obawiam. Będzie on na wyjeździe, pełna hala, która mieści 1200 osób i jestem przekonany, ze nie będzie wolnego miejsca. Kontakt z zawodniczkami będzie utrudniony, ciężko będzie cokolwiek przekazać. Już myślimy o tym meczu, mentalnie i taktycznie się do niego przygotowujemy. Rozmawiamy z zawodniczkami w jaki sposób będziemy się przygotowywać do tego meczu. One to zaakceptowały i wysunęły też kilka swoich propozycji. Drugim rywalem będzie Ruch Chorzów. Też nie będzie to łatwy przeciwnik, bo doszły tam nowe zawodniczki z Ukrainy, które mają za sobą występy w reprezentacji. Na wyjazdach zawsze się gra trudno. Szanujemy każdego przeciwnika, bez względu czy jest to beniaminek czy nie. U młodych zawodniczek forma zawsze będzie falowała i ze składem będzie ciężko trafić. Optymalnego ustawienia będziemy szukać w trakcie meczów, myślę że go znajdziemy i wygramy oba spotkania.
Dzisiejszy (19 sierpnia) sparing z Varsovią odbędzie się bez udziału publiczności, ponieważ w hali trwa remont.