Pierwszą sprawą poruszoną przez senatora Jerzego Wcisłę podczas konferencji prasowej była sprzedaż gdańskiego Lotosu.
- Gdy była zapowiadana fuzja Lotosu z Orlenem, Komisja Europejska postawiła swoje warunki. W tych warunkach znalazła się między innymi wyprzedaż polskich stacji paliw należących do Lotosu i części rafinerii. Na polski rynek paliw zostanie wpuszczony obcy dystrybutor, dostanie ponad 400 stacji. W momencie, gdy wybuchła wojna w Ukrainie ma to znaczenie polityczne i gospodarcze dla bezpieczeństwa Polski. Sprzedajemy Lotos firmie węgierskiej MOL, a oni nie solidaryzują się z Ukrainą – mówił senator Wcisła.
Senator podkreślił, że zatrzymanie tej transakcji „uznajemy za test wiarygodności apeli premiera Morawieckiego, że należy solidarnie bojkotować to, co może służyć Rosji”.
Senator odniósł się także do przyjętej niedawno przez Sejm ustawy o obronie ojczyzny.
- Tak zagłosowaliśmy, chociaż nasi prawnicy wskazali ponad 70 błędów legislacyjnych i wiele merytorycznych. Uznaliśmy jednak, że w obliczu wojny trzeba rządowi dać narzędzie, a w trakcie poprawiać dokument. W imieniu Koalicji Obywatelskiej przedstawiłem na posiedzeniu Senatu nasze oczekiwania, które - muszę przyznać - nie spotkały się ze sprzeciwem przedstawiciela rządu i senatorów PiS. Wśród nich były m.in.: oczekiwania na jawność finansową, szerokie konsultacje, powrót do współpracy w ramach Unii Europejskiej, ale także zaproszenie do współpracy generałów, którzy zostali usunięci lub odeszli z sił zbrojnych za czasów ministra Macierewicza - wyjaśniał senator Wcisła.
Jerzy Wcisła poruszył także sprawę wizyty premierów Morawieckiego i Kaczyńskiego w Kijowie.
- Wicepremier Jarosław Kaczyński w Kijowie oświadczył, że potrzeba jest misja pokojowa, realizowana w Ukrainie, pod osłoną wojsk NATO. To oświadczenie spotkało się z natychmiastową reakcją osób reprezentujących NATO i Stany Zjednoczone, informującą, że „nie jest planowana obecność wojsk NATO w Ukrainie” i że „USA zależy na zakończeniu konfliktu, a nie eskalacji konfliktu z NATO”. Ta wypowiedź Kaczyńskiego świadczy o jego niekompetencji, bo to, co ma robić NATO najpierw trzeba uzgodnić, a później informować, a przede wszystkim wszystkie misje pokojowe na świecie realizowane są w uzgodnieniach z agresorem. W wersji Kaczyńskiego wojska NATO byłyby potraktowane jako sojusznik Ukrainy, co doprowadziłoby do konfliktu w skali globalnej – mówił senator Wcisła. - Mówię o tym w Elblągu, bo jeśli zadamy sobie pytanie, czy Rosja przewiduje rozszerzenie konfliktu poza Ukrainę, a jeżeli przewiduje to gdzie nastąpi jego eskalacja – to nasuwa się odpowiedź, że może do tego dojść ze strony obwodu kaliningradzkiego - twierdzi senator.