- Pomyślałam że podzielę się z Państwem zdjęciami młodego łosia, który biegał dziś rano pod moimi oknami przy ul. Żeglarskiej. Widok niecodzienny- zwierzak wyglądał na wystraszonego. Spiesząc się do pracy zadzwoniliśmy w drodze z mężem na policję, ponieważ nic lepszego nie przyszło nam do głowy, aby pomóc. Nie mam pojęcia, czy zwierzak został zabezpieczony, ale trzymam z całej siły kciuki, że wszystko skończyło się dla niego dobrze! - napisała do nas pani Agnieszka, wysyłając zdjęcie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 6 rano. Jak poinformował nas kom. Krzysztof Nowacki, łoś po interwencji mieszkańców został schwytany przez służby weterynaryjne i wywieziony do lasu.
Aktualizacja: O wydarzeniach z niedzielnego poranka szerzej dzisiaj informuje Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki, który uczestniczył w akcji. "W niedzielę rano zadzwonił do nas weterynarz, Pan Maciej Makuła z pytaniem czy pomożemy odłowić biegającego po Elblągu łosia. Pojechaliśmy od razu na podaną ulicę w centrum Elbląga. Faktycznie, ulicami miasta przechadzał się roczny samiec łosia. Gdy udało się łosia zapędzić na w miarę bezpieczną i spokojną ulicę, Pan Doktor strzelił środkiem usypiającym do zwierzaka. Po chwili zwierzę zasnęło i dzięki szybkiej pomocy Straży Pożarnej i Policji udało się go bezpiecznie załadować na przyczepę. Po szybkim załadunku ruszyliśmy pod eskortą straży pożarnej i policji w kierunku pobliskiego lasu. Musieliśmy działać szybko i sprawnie, żeby zwierzę się nie wybudziło podczas transportu. Gdy dojechaliśmy na miejsce z dala od miasta, sprawnie rozładowaliśmy zwierzę, układając je bezpiecznie na trawie. Poczekaliśmy jeszcze kilka minut żeby łoś bezpiecznie się wybudził. Gdy środki usypiające przestały działać, zwierzę wstało i spokojnie poszło w las. Dziękujemy Panu Doktorowi i naszym niezastąpionym Strażakom i Policji za pomoc, bez was nie dalibyśmy rady bezpiecznie odłowić i przewieźć łosia - informuje Ośrodek Jelonki na swojej stronie na Facebooku, gdzie zamieszcza też film z załadunku zwierzęcia.