Po czterech przegranych meczach z rzędu, elbląski Start liczył że w końcu uda mu się odnieść upragnione zwycięstwo. Taki sam cel miały piłkarki z Jarosławia, które w tym sezonie nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa. Przyjezdne podeszły do pojedynku w bojowych nastrojach, przez cały mecz głośno się motywowały, czego nie dało się zauważyć w szeregach Startu - Mentalnie chyba nie wyszłyśmy na ten mecz. Nie wiem dlaczego tak się stało, bo bardzo pragnęłyśmy zwycięstwa. Grałyśmy ospale, nasze tempo było za wolne w obronie. Frustracja się nawarstwiała i robiłyśmy proste błędy. Walczyłyśmy, próbowałyśmy odrobić. Jak już złapałyśmy wiatr w żagle, złapałyśmy kontakt, to znów pojawiły się sytuacje, w których traciłyśmy bramki. W drugiej połowie próbowałyśmy się obudzić, jednak się nie udało - podsumowała spotkanie Joanna Waga.
W meczu nie zagrały cztery zawodniczki EKS, na co zwróciła uwagę Katarzyna Cygan - Brakowało kilku dziewczyn i z tego powodu na pewno było trochę ciężej. Nie było Ali Pękali i Pauliny Stapurewicz, przez co nie miałyśmy leworęcznej rozgrywającej. Trenowałyśmy na sto procent, pozostałe zawodniczki są w dobrej dyspozycji. Może zbyt pewnie podeszłyśmy do meczu z Jarosławiem. Starałyśmy się jednak dać z siebie wszystko, niestety ktoś musiał wygrać. Miałyśmy grać swoje w ataku, a w obronie trójki miały wychodzić do rzucających, czego nie zrobiłyśmy i to był jeden z kluczy do zwycięstwa Jarosławia. Rywalki były agresywne w obronie, my dawałyśmy im rzucać bez kontaktu i stąd taki wynik - powiedziała rozgrywająca.
Trener Andrzej Niewrzawa zwrócił uwagę na to, że teraz każda z drużyn nie ma łatwo - Na razie sezon wygląda tak, że zespoły borykają się z problemami pozasportowymi. My też od trzech tygodni mamy taki problem. Musieliśmy ten mecz zagrać. Na tyle, na ile dziewczyny miały sił, to zagrały. Jarosław kwarantanne przeszedł całym zespołem trzy tygodnie temu i powoli się budzi do gry w lidze. My jesteśmy w trakcie tego przykrego momentu, kiedy się zmagamy z 'przeziębieniami'. Mimo tego, że dziewczyny nie mają sił na dłuższe bieganie, miały sytuacje rzutowe, można było uzyskać lepszy wynik. Musimy się podleczyć, mam nadzieję że te parę dni na to wystarczy. Boiskowo Jarosław był dziś lepszy i zasłużenie zwyciężył - dodał szkoleniowiec EKS.
W zupełnie odmiennym nastroju była była po spotkaniu znana w Elblągu Sylwia Matuszczyk - Obrona i bramkarka zrobiły dziś różnicę. Byłyśmy kolektywem, jeżeli któraś przegrała pojedynek, to następna zaraz pomagała. Dwoiłyśmy się i troiłyśmy, wygrałyśmy jak prawdziwa drużyna, jak monolit, który było ciężko przejść. Jestem z dumna z każdej dziewczyny, bo dziś to była super drużyna. Los nas nie oszczędzał. Zmiana trenera, potem dopadł nas covid, byłyśmy trochę poharatane. Dopiero znów zaczynamy odbijać się fizycznie i lepiej czuć. Mam nadzieję, że był to pierwszy mecz w drodze ku lepszemu graniu i że krzywa będzie rosła - powiedziała kołowa JKS.
Po pojedynki z Jarosławiem Start nadal zajmuje szóstą lokatę, tracąc jeden punkt do Koszalina, który będzie kolejnym przeciwnikiem Startu. Mecz zostanie rozegrany 13 listopada, transmisję będzie można śledzić na TVP Sport.
Patronem medialnym Startu est Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl