A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Religie zniewalają, wymuszają traktowanie niepewnych opowieści jako wiedzy, dławią swobodę dzielenia się myślami, zniechęcają do samodzielnego myślenia. Do tego tworzą systemy podporządkowania, w których większość pracuje na kastę przywódczą religii. Religie mocno wrośnięte są w społeczeństwa dzięki religijnej indoktrynacji. Napastliwe zwalczanie religii pobudza ludzi opętanych religijnie do oporu, zamyka ich na myślenie. Tylko spokojne oświecanie oparte na wiedzy i mądrości, spokojne głoszenie prawdy o religiach może wyleczyć z religijnego zniewolenia ale w Polsce w wojenkach partii politycznych o stołki nie o to chodzi, żeby wyzwalać ludzi z religii ale o to, żeby na religijnych sporach budować poparcie wyborcze.
Kościół w Polsce bardzo pracowicie piłuje gałąź, na której siedzi. Nieprzejednane stanowisko w sprawie aborcji, pazerność na dobra materialne, buta i arogancja, klerykalizacja każdej dziedziny życia publicznego, to się musi źle skończyć. Krucjata różańcowa też nic tutaj nie poradzi, gdy przyjdzie taki dzień, że polskie społeczeństwo pójdzie w ślady Irlandczyków. Oby i u Nas powiało wiatrem zmian. Wprost nie mogę czekać się chwili, gdy obywatelki i obywatele Naszego kraju wypowiedzą posłuszeństwo opresyjnemu kościołowi katolickiemu, który idzie z postępem czasu wyłącznie w kwestii cywilizacyjnych gadżetów, które kocha posiadać.
a w kościele rafałakalinowskiego stary lektor całą mszę św. bez maseczki dotyka mikrofonu kielicha mszału a potem to samo robi kapłan i na koniec udziela komunii strach co może mieć na rękach konfesjonały nie są dyzenfekowane a spowiednik bez maseczki to jest właśnie realizacja nakazów były domy społeczne zarażane a teraz będą kościoły -masowo parafianka
"Nasi okupanci – książka Tadeusza Boya-Żeleńskiego wydana w 1932"Przeczytałem. Taka o już dawnych czasach, a jakby zupełnie o dzisiejszych. Nic się nie zmieniło. Polecam.
„Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuchuje, jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności” – Marie von Ebner Eschenbach