A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Przepiękny, zjawiskowy, niezwykły, cudnie odrestaurowany Szczęściarz, który trafił na właściwych właścicieli.
Marzę o zobaczeniu wnętrza, ale za bardzo szanuję domowy mir jego Gospodarzy, by się wprosić
Inny w tej samej wsi został gruntownie wyremontowany (w zasadzie uratowany od zagłady), ale bez takiego rozgłosu.
Zawsze podobał mi się ten dom miałam okazję często w nim bywać w latach 80 z wizytami i państwa Romanowskich a właściwie Pani Romanowskiej z racji tego, że była pediatra. Strasznie podobały mi się sanie i reszta wystroju również.
Podziwiam z zewnątrz. Zawsze, gdy jestem w Mikoszewie, jadę zobaczyć, co się zmieniło
To się chwali! Oby więcej takich uratowano.
Ale o co Ci chodzi? Jesteś właścicielem jednego z tych domów bo nie rozumiem?
Widać, że Twoje ego jest niedopieszczone. Umiesz czytać ze zrozumieniem? Bo tu widać tylko niezdrowe emocje. Frustracja?
Chwalą się, chwalą. Który z tych domów jest Twój? bo widać, że masz jakiś personalny problem.
Jeśli nie mają pieniędzy na ich utrzymanie to niech je sprzedają.
Żaden nie jest mój, wy naprawdę nie pojmujecie, że można być krytycznie nastawionym do postawy właściciela. Podczas gdy faktycznie inni nie robią tyle zamieszania, podnosząc z totalnych ruin domy on kreuje się na ratownika zabytku, wysyłając artykuły i reklamy o sobie min. tutaj. Bo to przecież artykuł nadesłany przez niego samego. Chodzi o proporcje. Jeden robi mniej, ale kreuje się na zbawcę, inni robią znacznie więcej, ale tak się nie lansują. Myślcie, to nie boli.