- Jest trener zadowolony z okresu przygotowawczego? - Zrealizowaliśmy wszystko, co mieliśmy zaplanowane. Zawsze mogło być lepiej, mogło być gorzej, ale w sumie mogę powiedzieć, że tak – jestem zadowolony. Oczywiście wszystko wyjdzie podczas meczów o stawkę.
- Nie niepokoi trenera gra obronna Olimpii? O ile w ataku w każdym meczu sparingowym ktoś wpisał się na listę strzelców, to w obronie tylko dwa razy drużyna zachowała czyste konto.
- Nie ma co ukrywać, te sparingi były takie mieszane, średnie. Na wyróżnienie zasługuje pierwsza połowa z Gryfem, ale znowu doszło do takich sytuacji, że straciliśmy bramki w końcówce. Piłkarze z Wejherowa zrobili sobie trening strzelecki, trzy razy uderzali na naszą bramkę. Jest to niepokojące. Najbardziej martwi mnie pierwsza bramka stracona w ostatnim sparingu z Sokołem Ostróda, gdzie zawodnik gości wybiegł za linię obrony. Liczę na to, że do meczu z Radomiakiem obrona się pozbiera i takich błędów nie będziemy popełniać. Mam nadzieję, że limit błędów w tych sparingach już wyczerpaliśmy.
- Kibiców martwi tez poziom gry w meczach sparingowych. Jak mamy wygrywać z Siarką Tarnobrzeg, czy ROW-em Rybnik, skoro nie potrafimy wygrać z trzecioligowcami. - Taki mecz jak z Sokołem Ostróda musi być wygrany. Mieliśmy swoje sytuacje, mecz pod kontrolą. Tymczasem przeciwnik jak już nam zagroził, to straciliśmy bramki. My nie strzelamy, rywal strzela i kończy się remisem.
- Olimpia ma na tę rundę bardzo szeroką kadrę, co może się przydać w kwietniu, kiedy zespół czeka maraton meczów co trzy dni. - Wiadomo, jakie jest kwiecień i szeroka kadra się przyda. Runda jesienna pokazała, jakie to ma znaczenie. Wówczas były problemy ze skompletowaniem optymalnego składu, raz na ławce rezerwowych siedziało tylko trzech zawodników plus bramkarz.
- Szeroka kadra to z jednej strony pozytyw, a z drugiej pytanie, czy sześciu nowych zawodników zdążyło się zgrać z resztą zespołu? - To zweryfikuje boisko. W tej chwili ciężko to ocenić. Niektórzy aklimatyzują się od razu, inni potrzebują więcej czasu. Nowi piłkarze nie mają wyjścia, muszą się zaaklimatyzować i musimy wygrywać. Będziemy ich oceniać po meczach ligowych, to będzie prawdziwy sprawdzian.
- Jak wygląda sytuacja zdrowotna w zespole? W ostatnim sparingu zabrakło kilku piłkarzy. - Najbardziej martwi mnie kontuzja Maćka Rozumowskiego, który zerwał więzadła krzyżowe przednie. Już wcześniej miał problemy z kontuzjami. Bardzo liczyłem na tego zawodnika, ma on duży potencjał i jego sytuacja mnie martwi. Oleksij Prytulak skręcił kostkę i jego występ w meczu z Radomiakiem nie jest pewny.
- Co się dzieje z Antonem Kolosovem? I jak wygląda jego pozycja w zespole w kontekście przyjścia Oleksija Prytulaka. Obaj zawodnicy są spoza Unii Europejskiej i na boisku może przebywać tylko jeden z nich.
- Antek dochodzi do siebie, być może będzie do naszej dyspozycji w końcówce rundy. Ale do tego jeszcze daleka droga. Tym będziemy się martwić potem, lepiej mieć do dyspozycji dwóch piłkarzy niż jednego.
- Do utrzymania potrzebujemy 40 punktów. - Nie patrzymy na tabelę pod tym kątem. Ważne jest, żebyśmy się utrzymali: jednym punktem, jedną bramką, lepszym bilansem bramkowym. Obojętnie, byleby w przyszłym sezonie grać w II lidze.
- Dziękuję za rozmowę.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg