UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Tym razem padło znów na księdza prałata Jankowskiego. Tym razem "befehl" dostał redaktor naczelny Dziennika Bałtyckiego - niemieckiej Piątej Kolumny medialnej - Maciej SIEMBIEDA (tel do redakcji: 058-3003-300).Siembieda wysłał na robotę "specjalistę" - Waldemara Ulanowskiego, wychowanka michnikowskiej psiarni, który już nie raz próbował obrzucać błotem duchownych katolickich. Jakie są fakty? Właściwie - żadne. Wszystko opiera się na zeznaniu matki rzekomej ofiary, że podejrzewa ks. Jankowskiego o molestowanie jej syna - kilkunastoletniego chłopaka. Chłopak stanowczo zaprzecza, oskarżając swoją matkę o kłamstwo. Nie mieszka zresztą z matką, a z dziadkami. "Moja rodzina jest patologiczna. Wolałem być u księdza niż w domu" - mówi. Ale od czego fachowcy? Psycholog sądu rodzinnego (brak nazwiska) uważa, że chłopak kłamie. Nic dziwnego, taka gratka! Opłaca się nacisnąć ostro na chłopaka, aby zmienił zdanie! Swój udział w tym łajdactwie mają również "polskie sądy". "Dla dobra śledztwa" nie podaje się nazwiska matki, ale "znany w Gdańsku prałat Henryk J." krąży po wszystkich polskojęzycznych mediach. Bazylika św. Brygidy w Gdańsku oblężona przez "dziennikarzy".

Zantyr