Wybrany wątek opinii

Wodniacy I czyja to wina? Nie znam sie wiec pytam. Ta lina cumujaca to z jachtu czy wozka?
Sdy (2016.09.09)
Taka linka jest z jachtu, to oni wybierają czym chcą się "przyczepić"
Xyzźż (2016.09.09)
Lina z jachtu. Musiała być mocno spracowana lub niedobrana pod kątem ciężaru jachtu. Wina po stronie firmy czarterowej.
Misiek9474 (2016.09.10)
Niczyja - po prostu pech, nieszczesliwy zbieg okoliczności. Na pochylniach jednostek się nie cumuje. Cumy są potrzebne tylko na czas wyjazdu z wody aby jacht równo osiadł na wózku i podczas powrotu aby nie uciekł. Na wózku trzyma się siłą tarcia dna o wózek. Przez 150 lat to działało, a raz stało się inaczej. Ciężko kogoś obwiniać.
Meping (2016.09.10)
@Meping - A może weź pod uwagę, że jeden z tych panów stał na dziobie, a to nie było mądre. .. gdyby było dobrze cumą złapane jacht by się na wózku odrobinę przesunął, a nie zsunął. ..
znaFca (2016.09.10)
@znaFca - Skąd wiesz gdzie stał i jakie to ma znaczenie na ca 2,5 tonowej jednostce? Przechodziłeś kiedyś ten szlak? Widziałeś aby ktokolwiek zabezpieczał jednostkę przed zsunięciem? Jeśli się zabezpiecza, to przed przewróceniem gdy tego kształt wymaga (np. płetwa kilowa) a nie zsunięciem.
meping (2016.09.10)
@meping - a tak się składa, że nie przechodziłem tylko przepływałem kilkadziesiąt razy
znaFca (2016.09.10)
@meping - Panowie byli pod wpływem, chodzili na dziobie jachtu, a dziób wystawał przed wózek. .. jak wózek wjeżdża na szczyt górki i następuje przechył. .. zsuwa się. .. i od tego są cumy. .. łapie się je na mocno i z dwóch stron w przypadku takiej jednostki i może się przesunąć a nie fiknąć z wózka.
znaFca (2016.09.11)
Powrót do komentarzy