Wybrany wątek opinii

No cóż, zdarza się, szczęście że nikomu nic się nie stało, zwłaszcza, że żaden chyba poduszek nie miał. @ursus sam jesteś idiota, specjalnie tego nie zrobił, a takie zdarzenia nazywa się wypadkami, moment nieuwagi (chociaż wg prawa to była kolizja), sprawdź hejterze definicję "wypadku".
(2016.06.13)
Jechałam za tym panem, on prawdopodobnie zasnął lub stracił przytomność. Nie oceniajmy tak od razu ludzi. On sam nie potrafił powiedzieć co się stało,ocknął się w momencie zderzenia. Nikt specjalnie nie wjeżdża na przeciwległy pas!
świadek zderzenia (2016.06.14)
Powrót do komentarzy