Wybrany wątek opinii
Sama dziś o mało nie padłam ofiarą - gdy znajdowałam się na przejściu gdzie nie ma świateł, hamowała jakaś starsza kobieta dopiero w połowie pasów. Przystanęłam i nasz wzrok się spotkał.
Do moderacji
Odpowiedz
20
6
@Medium - To znaczy że nie widziałaś kierowcy i nawet nie powinnaś włazić na pasy. Dużo ludzi myśli że jak mają pierwszeństwo to z automatu kierowca ich widzi. A tymczasem pieszy może schować się za słupkiem dachu, mając na względzie paralaksę ruchu pieszego i kierowcy mogą siebie nawzajem nie widzieć.
Do moderacji
Odpowiedz
12
10
@mtsz - Jakże nie widziałam? Kierowca wyprzedzał na drugim pasie auto, które zatrzymało się przed przejściem na pierwszym pasie, a drugie zjeżdżając z ronda nie zauważyło ani tego stojącego, ani mnie, która doszła po połowy przejścia i spostrzegła, że ktoś wjeżdża na przejście. Przejście z wyspą przy Górnośląskiej, tuż za rondem.
Do moderacji
Odpowiedz
6
2
@Medium - A no to zwracam honor, bo szerszy opis zmienia sytuację. :)
Do moderacji
Odpowiedz
2
2
@mtsz - Sytuacja w pewnym sensie podobna do zajścia z Robotniczej, gdzie jeden zatrzymał się prawidłowo, a drugi nie. Tyle, że na Górnośląskiej są po dwa pasy ruchu w jedną stronę, a na Robotniczej po jednym pasie.
Do moderacji
Odpowiedz
3
0
@Medium - Dlatego nie można bezmyślnie bez rozglądania się wchodzić na pasy. Bo później z pierwszeństwem można wylądować na Dębicy.
Do moderacji
Odpowiedz
2
3
@Medium - Bardzo intrygująca opowieść, może byłoby mniej idiotycznych wpisów? choć przez jakiś czas
Do moderacji
Odpowiedz
1
0
@AndK - A wiesz, że pieszy jest chroniony właśnie dlatego, że może być np. niewidomy albo po prostu przygłupi i nie jest to jego wina? Kierowcy są rozbisurmanieni, bo przez wiele lat nadmiernie im pobłażano i nie nauczono od razu moresu i przestrzegania przepisów poprzez nauki i mandaty. W rezultacie mamy: rozjeżdżanie ludzi na pasach, parkowanie gdzie popadnie, bo "ja nie mam gdzie", "ja tu muszę", "ja tu tylko na chwilę" (rezultat: łyse trawniki i piesi lawirujący po chodnikach między wszechobecnymi samochodami, zwłaszcza z wózkami), ciężką nogę w środku miasta i notoryczne oraz bezkarne jeżdżenie po % albo prochach, albo 1+2.A potem masz szczęście, jeśli "tylko" cię potrąci, bo jak masz pecha, to kończysz, jak ofiary Majtczaka.
Do moderacji
Odpowiedz
1
0
@AndK - Nie weszłam bezmyślnie, samochód na pierwszym pasie się zatrzymał, a ja nieśpiesznie weszłam na przejście. Nieraz kierowcy potrafią się zatrzymać, gdy się tylko podchodzi do śmietnika przy przejściu cos wyrzucić. Drugi zjeżdżający z ronda miał wolny pas, ale nie wiedzieć czemu nie stanął, jak ten z pierwszego pasa. Pytajcie starszą babkę, kręconą siwo-blondynkę w okularach (bodaj na łańcuszku). Marek samochodów w takiej sytuacji nie widzę, więc nie podam.
Do moderacji
Odpowiedz
0
0