UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Zdjęcie jest całkiem, całkiem i powiem dlaczego. To nie jest zdjęcie psa, to jest fotka bardzo zwyczajnej, starej ulicy. Tynk można kontemplować przez dłuższą chwilę: te rozliczne ślady nieudolnego łatania, podmalowywania, niegdyś zgrzebna a teraz tak modna technika chlapania zaprawą na grubo. Jakiś leniwiec przy zmianie tablicy z nazwą ulicy zamiast przybić ją w starym miejscu, walnął w gwożdzie tam, gdzie mu było wygodniej,dziury zostały. Na szczęście w tym beznadziejnym murze jest okno. w nim powiewa czysta firanka, na inny(?) ciekawszy niż szary mur kamienicy świat wygląda pies ( może to być kot, dziecko, paniusia z wielkim biustem). Ten pies bardzo chciałby znaleźć się tam, gdzie biegnie jego żywe spojrzenie: za kotem? może. A może chciałby tylko pobiegać? Troszkę szwankuje kadrowanie: krawędzie okna i tablica za bardzo rozjechały się na boki.
WRD