Pan Trznadel za morze miał się zamiar wybrać, bagaże spakował, w domu posprzątane, nie ma na co czekać, czasu bardzo mało. Dnia tego o świcie, nad skrajem polany właśnie przelatywał, za morze udając się spiesznie, panią Srokę spotkał dobrą swą znajomą. Zatrzymał się chwilę aby porozmawiać. "A dokąd tak lecisz mój drogi trznadelku" - Sroka zapytała - "Za morze, w ciepłe kraje lecę, zimę spędzę miło". Od słowa do słowa, dni kilka gadali, przeminęła jesień, dni pochmurnej słoty aż nastała zima. Z planów Pana Trznadla zostało niewiele, teraz spędza zimę w leśnej okolicy, a o ciepłych krajach śni czasami w mroźną noc styczniową.
A moim zdaniem...