Miałem dać jeden (słownie 1), ale ktoś wlazł na górkę z pluszakiem mocząc sobie skarpetki i czoło. Potem mocno sapiąc ktoś spuścił owe dziwadło ze zbocza, które turlając się po śniegu ujęte zostało w zastygłym ruchu z różowym nochalem na wierzchu. No to dałem 2.No bo kreatywność i pomysł też trzeba docenić, a szczególnie wysiłek fizyczny. A dlaczego tak piszę no bo "wszystkie Ryśki to porządne chłopy".
Ryszard to mój kompan od kilku lat. W drodze na Trzydniowiański Wierch dzień przed halnym. W dwa dni Ryszard zrobił 46 km :) i wdrapał się na 2064 m;) mam nadzieję, że w 2016 raku wdrapie się na jakiś trzytysięcznik :)
A moim zdaniem... (od najstarszych)