Zgadzam się z tą różnorodnością kolorów śniegu o wschodzie i zachodzie. Czasami patrząc na dopiero co zrobione zdjęcia zastanawiam się czy rzeczywiście takie były czy to fantazja matrycy. A że pamięć bywa zawodna więc czasami trudno sobie przypomnieć barwne subtelności.
A moim zdaniem... (od najstarszych)