Jest pewna rzecz w niej ktora mi sie podoba. Otoz mona patrzec na nia w dwojaki sposob; jako most ktory ginie w oddali lub jako wieza na ktorej sie znajdujemy, a jej podnuza nie widac. Gdyby autor mial cel stworzenia wlasnie czegos takiego mozna by to dopracowac porzez pstrykniecie z lepszego ujecia, a tak to poprostu taki przypadek.
A moim zdaniem... (od najstarszych)