Często wspominamy te ciekawe dni kiedy na wariackich papierach zrealizowaliśmy nasz samotny motocyklowy wypad do kraju legendarnego wampira. Dzisiaj już wiemy, że to był kawał dobrej przygody, a to zdjęcie to tylko maleńki wycinek z naszej wyprawy. Przejechaliśmy samotnie blisko 4,5 tys. km (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia)
Spędziliśmy dwa kapitalne tygodnie w siodle motocykla. Nasza Yamaha spaliła 247 litrów paliwa :)
Może i pamiątkowych ale. .. .. ale jak ktoś bywa poza domem i swoim fotelem a jeszcze do tego wzniesie tyłek ponad wyżynę elbląską to zobaczy w takich zdjęciach coś więcej niż pamiątkowy pstryk. Na ilu to metrach było? Dla mnie nadal niesamowite jest to, że po górach można jeździć motorem; )))
A moim zdaniem... (od najstarszych)
najnowszych
emocje