UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

A moim zdaniem liczy się ubiór. Jak jadę na narty to chcę z klasą. Ubieram się w Warszawie bo w Elblągu nawet nie byłoby takiego sklepu. Nie pojechałbym w syfiaste Tatry tylko w Alpy kto był ten wie. Weekendowy wydatek to ponad 40 tysięcy. Rower za tysiaka? Kolega z czym do ludzi. Zwykły rower na normalnym poziomie musi kosztować przynajmniej 12-15 tysięcy, przerzutki amortyz. i inne gadżety kosztują! Normalny ubiór taki aby się nie spocić tzn aby odzież wchłaniała pot + ocieplacze, kurtki wygodne oksy to już masz co najmniej dwie zwykłe pensyjki a wiemy że przecietna jest ok 4 tysięcy. Sport amatorki nawet ale kosztuje. Można się ubrać w worek i jechać na jednym kole ale ile ujedziesz. A jak Cie nie stać to oglądasz w tv. Proste. Poza tym o czym mówimy, te kilkanaście tysięcy raz na rok to kazdy moze uzbierać, nawet gdyby potem to mu się nie spodobało i miałby wyrzucić.

Roman1

Anuluj