UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

pamietam jak zalegałem z książkami ok, 3 sztuki ponad rok. Dzwoniłem co miesiąc i je przedłużałem, Pani w bibliotece mówiła ze ok, przedłużone. Jakie było moje zdziwienie gdy po roku przyszło z biblioteki o zapłate kary za przetrzymanie - 1200zł. Myslałem ze pomyłka, jednakże niestety nie. Nie wysyłali zawiadomien, nic. Oszukano mnie, spłaciłem na raty. Nigdy już sie nie zapisze do żadnej biblioteki. Kara przekraczała wartość wypożyczonych książek - istna lichwa, w biały dzien, za rządów tuskobusa.

robokonstruktor

Anuluj