UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Głosowałem już wczoraj, o 10-tej. Głosowałem na TAK, chociaż wiem, że pierwsze lata w Unii nie będą wcale łatwe, kto wie, czy nawet dla pewnych grup społecznych nie będzie początkowo gorzej niż dzisiaj. Jednak dla bezpieczeństwa naszego kraju, dla jego przyszłości jest ważne, żebyśmy uczestniczyli w międzynarodowym podziale pracy. Wypchnięci poza Unię, będziemy taką Zosią Samosią, co to chce wszystko sama robić. Ale jak wszystko sama, to i drogo, a często i gorzej. Dla mnie niemniej ważna jest sfera społeczna, sfera kultury. W okresie transformacji właśnie kultura jest spychana na szary koniec. Kołodko chce ją zupełnie zniszczyć. Podobnie z nauką. Jeżeli zaczną u nas funkcjonować mechanizmy wyłaniania najlepszych, to ci właśnie przebiją sie w Unii. Jako naród jesteśmy przecież szalenie dynamiczni, z wielką wyobraźnią. Damy sobie w Unii radę, nie tylko z kapuśniakiem i oscypkami, również z laserem, konstrukcjami małych samolotów itp. Bez Unii szybko zrobimy fuzję ze ZBiR-em. A na kontaktach ze "zbirami" nie wychodzi się najlepiej! I ostatnie zdanie - frekwencja! Od lat politycy narzekają, że frekwencja w naszym kraju jest niska. To prawda, ale dlaczegóż licznym Polakam osiadłym poza granicami praktycznie uniemozliwia się głosowanie. Ile jest lokali wyborczych w stanach? 5 a może 10. A ile jest tam Polaków? Wiele milionów. Dlaczego więc nie umozliwono im głosowania korespondencyjnego. W krajach o znacznie mniejsdzej niz nasza diasporze korespondencyjnie oddaje głosy nawe 15% uprawnionych! U nas mogłoby byc więcej!!! Politycy, nie narzekajcie! Twórzcie dobre prawo wyborcze. Twórzcie jednomandatowe okręgi wyborcze (to już o wyborach do Sejmu).
Grzebar