UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Wszystkim oburzonym należy przypomnieć, że nikt inny, jak dyrektor biura politycznego MON B. Misiewicz odbierał honory od oficerów, a generałom wręczał dymisje, nawet nie wstając zza biurka. Jakie czasy, tacy "politrucy". Ciekawe, czy za trzydzieści lat dzisiejszym pracownikom gabinetów politycznych ktoś odbierze emeryturę, tylko dlatego, że dzisiaj wykonują polecenia przełożonych.
zatroskana