UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Schichau był Wielkim Elblążaninem, przyczynił się do rozwoju miasta. Był także Niemcem. Nie jest to zasługa państwa niemieckiego. Nazwiska jego nie można wiązać z całymi niemieckimi późniejszymi działaniami. Jego wyksztłceniem kierowali i pomagali mu głównie elblążanie - Grunauowie, o nie mniejszych jak on zasługach i warto by także ich upamietnic, aczkolwiek trwalszy niz spiz pomnik ich dokonań w ekskluzywnych alejach ogrodu erudytów nie jest bynajmniej zapoznany.Schichaua należy oceniać przede wszystkim jako elblążanina. Jego stocznie i fabrki budowały obok maszyn rolniczych, statków handlowych, promów, bagrownic, lokomotyw także okręty wojenne, ale bynajmniej nie ksenofobicznie - jedynie dla cesarstwa niemieckiego. dzieliły się hojnie spuścizną technologczno i myślą wojenną z innymi państwami - Rosją, Japonią, Brazylia, Chinami. Oddziałowywanie przedsiebiorstw, w tym rzecz jasna mysli i osiągnięć Schichaua, było wiec ogólnoswiatowe ponad podziałami religijnymi, kulturowymi czy politycznymi. Nie można pozwolić, by postacią tą zawładnęli jedynie Niemcy, którzy probowali to samo przecież zrobić z Kopernikiem, Witem Stwoszem ( nie Stoszem!) Grassem, Baltiusem i Winnetou . Lansujmy wiec elblążanina przynajmniej w Elblągu i nie pozwólmy nam go zabrać. Ale jeżeli chodzi akurat o most o niesprawdzonej doświadczalnie nosności wskazana byłaby powsciągliwość przed pochopnym doborem patrona.
Aa