UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Oczkiem w głowie socjalistów Unii Europejskiej jest fakt, że w prywatnych rękach jest około 60% spłaconej ziemi, zaś na tej ziemi są nieobciążone finansowo domostwa. Chodzi tu o to, że banki nie mogą zarobić na spłacaniu domów. Unia i jej biurokracja przymierzają się rozwiązać problem, którego nie byli w stanie rozwiązać nawet komuniści 50 lat temu. Przecież było tak: najpierw ziemię dali chłopom, potem zabrali, potem znowu oddali i tak pozostało. Nowi socjaliści chcieliby na pewno nałożyć takie unijne pseudoprawa, że chłopi zmuszeni będą zamieszkiwać przedmieścia miast i stawać się tak zwaną biedotą podmiejską, innymi słowy - opuszczą swą ziemię. Takie przykłady tworzenia się biedoty są pokazane w "Ziemi Obiecanej", to właśnie w mieście premiera takie zjawiska miały miejsce. Jaki sens jest mówienie o niskiej wydajności rolnictwa krajowego, jeśli nie ma gdzie ludzi zatrudnić? Czy na wsi ktoś był głodny? Szybko można podwyższyć produkcję, trzeba na to nawozów i koniunktury, ale co się stanie z jakością płodów ze względu na dużą ilość nawozów sztucznych? Prezydent jednak bał się biopaliw, bo chłopu poprawiło by się. Po co ma zarobić chłop polski, kiedy rzepak niemiecki lepiej poprzeć. Kościół przyjął taktykę nie wtrącania się do decyzji referendum unijnego. Krotko mówiąc, zachowuje się kler jak Piłat w stosunku do Jezusa, umywając ręce od spraw unijnych. Właściwie to nie jest umywanie rak, a delikatna dyplomacja antyunijna. Zobaczymy, co będzie w liście czytanym z ambon do wiernych o Unii. Podobno 25.000 ambon w Polsce może mieć większą siłę odziaływującą niż sam premier w telewizji, nadający faszystowskie zastraszenia o przyszłości wnucząt i prawnucząt - jeśli dziadkowie nie pójdą do referendum. Kwaśniewski zajmuje się teraz Unią, jednak nie widać, aby dobrze mu to szło. Zająłby się lepiej premierem, bo to prezydent powinien reagować na rozlatujący się rząd i zrobić zmiany, jeśli trzeba.
Zantyr