UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Rzeczywistość jest taka: Przystań HOW - Bryza Elbląg: 3 firmy wynajmujące budynki oraz ok. 30 prywatnych zimujących jachtów, ok. 30-40 miejsc do cumowania jachtów: RAZEM na oko: 8-10 tys zł miesięcznie, czyli ok. 120 tys rocznie. Odprowadzanych do hufca. Te pieniądze nie zostają w Bryzie, niestety. W Bryzie jest brudno, brzydko i przede wszystkim niebezpiecznie. Harcerze niestety strasznie zaniedbali to miejsce, Dźwig bez inspekcji, pomosty niebezpieczne, slip praktycznie pionowy z niedziałającą wyciągarką, sprzęt: jachty balastowe, mieczowe, optimisty w zasadzie tak zdewastowane, że nie nadają się do użytku. Brak jakiejkolwiek kadry instruktorskiej, zabezpieczenia na wodzie. W Jachtklubie Elbląg warunki bardzo dobre. I co z tego? Także brak szkolenia dzieci i młodzieży, żadnej grupy regatowej, tylko jachty turystyczne. Prywatny klub, czy spółka wyciągająca z miasta kasę na remont hangaru, który służy tylko trzymaniu prywatnych jachtów. Pozorne działania mające pokazać zaangażowanie dzieci i młodzieży. Elbląski Okręgowy Związek Żeglarski poprzez politykę "działaczy" w zasadzie nie istnieje: brak zawodników, sędziów. Regaty na Zalewie organizowane przez Jachtklub Elbląg nie spełniają żadnych wymagań dot. rywalizacji sportowej PZŻ. Wiele z imprez, włączając tej najważniejsze kończy się awanturą między zawodnikami, organizatorem. Quo Vadis elbląskie żeglarstwo?


Anuluj