UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to banalnie, ale...ponoć cierpienie zmienia( może wyostrza) spojrzenie człowieka na pewne sprawy.. niekiedy problemy zyskują obłąkane rozmiary. Koncentracja na własnych trudnościach sprawia, że często nie przebiera się w słowach, na wszystko patrzy się przez pryzmat swojego doświadczenia. Oset, masz rację . Jednak gdybym np. była matką dziecka niepoełnosprawnego, czy gdybym po prostu miała kogoś niepełnosprawnego w rodzinie, raczej nie dbałabym o to, co "się godzi" ani czy posłużyłam się słowami najbardziej precyzyjnymi, itp. Ważne jest to, że w tej "walce o swoje" trzeba coś zyskać, swoje ucapić. Ci ludzie widzą , że oszczędza się ich kosztem( i jest to prawda) i próbują przeciwko temu protestować ..w taki a nie inny sposób. Nie wiem..., wydaje mi się, że na ich miejscu, wykorzystałabym wszelkie możliwe sposoby( łącznie np. z manipulacją językową,...i porównaniem Kołodki do Hitlera), ku temu by ułatwić życie sobie( lub komuś bliskiemu).
Natasza