UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Nie będzie 3. ligi w Elblągu, mili Państwo. Nie z taką grą, nie z takim zaangażowaniem naszych chłopaków. Widocznie im jednak nie zależy. Już wyniki sparingów dawały wiele do myślenia. Fedoruk jest cieniem samego siebie z jesieni (już nie mówiąc o minionej wiośnie!) i to nie tylko jako piłkarz. Na boisku panuje chaos, gra toczy się na upartego tylko lewą stroną (Wiśniewski nie zdążył się spocić na prawym skrzydle, a w przerwie go zmieniono – trenerze: dlaczego?). Rutkowski miał być wzmocnieniem obrony, a dzięki niemu stało się 0:1 (ach, ta świetna lewa noga i zagranie w poprzek boiska!). Łojek z Wierciochem obiecywali w piątek w TV Elbląskiej, że będzie dobre widowisko, że ze swojej strony to oni zrobią wszystko. I co? I lipa. Łojek najsłabszy na boisku (z Gutem mogą sobie podać rękę), Wiercioch żadnego podania (a tym bardziej strzału) stwarzającego zagrożenie dla Mławy. Trener zapowiadał ofensywny styl gry i zdobycie chociaż (!) dwóch bramek. Tylko że prawda była inna. Dwa strzały „Chudego” na początku, strzał Fedoruka w niebo z 3 metrów, kilka przebieżek Warechy i jedna Lepki po lewej stronie, jedna Wiśniewskiego z prawej (na więcej nie pozwoliła taktyka?). To w zasadzie wszystko, co warte odnotowania z pierwszej połowy (zresztą chyba z całego meczu). Tylko Hyziu się starał i uratował zespół od zupełnej kompromitacji. Jest też druga sprawa: dla kogo ma być ta 3. liga, skoro nikt nie kibicuje. Nikt nie umie. Niektórzy przychodzą tylko po to, by gwizdać na swoich zawodników, śmiać się z ich kiksów, wyzywać od różnych (nie będę cytował, kto był ten słyszał), nikt nie wierzy we własną drużynę. Żenada... Co sobie myśli o nas Polska, czyli zawodnicy przeciwnych drużyn i ich kibice. Wstyd... A już zupełnym nieporozumieniem jest niejaki „buli”, dla którego każdy piłkarz i sędzia w Polsce to pedał (ciekawe, że zdążył się już z nimi wszystkimi przespać), a ich matki to k.... Aż chce się takiego bałwana w łeb strzelić. I nie nudzi mu się to przeklinanie już od kilku lat. Żeby chociaż troszkę znał się taki na piłce i na zasadach fair play. (I jeszcze siądzie ci taki na trybunie za 8 zł...). Mimo wszystko jeszcze jest nadzieja. Nadzieja – matka wynalazków. Czekam na punkty w następnych meczach, chłopaki!
ws