UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
..., a moim zdaniem wina leży po obu stronach. Można się domyślać, że w tym czasie, pieniądze te nie były pożyczane bezinteresownie. Naiwni sądzili bowiem, że oto zdolny ksiądz biznesmen pomnoży ich dobra i wzbogacą sie bez większego wysiłku. Wzbogacili się nie ci jednak którzy chcieli. Niejedna piramidka się już od tego czasu przewróciła. Gadanie, że ksiądz H. rozmyślnie kogoś okradł jest bez sensu, co nie oznacza, że nie ma tu winy jego i jego przełożonych. Jeszcze jedna prawda - pazerność gubi - nawet wtedy gdy w jej zaspokojeniu próbuje pomóc ksiądz, a teraz z pustego i Salomon nie naleje.
Nie Kręć