UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Temat ten, jak bumerang, wraca podczas każdych wyborów w Polsce, w Elblągu. W tym roku wybory będą dwa razy więc znowu będzie głośno stawiane pytanie: kopać czy nie kopać ? Okazuje się, że jest to stary temat, którego początki sięgają czasów Zakonu Krzyżackiego. A wszystko to przez mierzeję, która ogranicza swobodny wypływ z Elbląga i z innych portów na Zatokę Gdańską, na Bałtyk. Sama nazwa „mierzeja”, w dokumentach „Nerei, Nerey, Nergia, Neria”, jest bardzo stara i prawdopodobnie wywodzi się z języka anglosaskiego. Oznacza wąski kawałek lądu, w tym przypadku między Zalewem Wiślanym a Bałtykiem. Podobno w czasach staropruskich i krzyżackich swobodne przejście z Zalewu na Bałtyk tzw. głębia znajdowała się w Skowronkach. Podwójne opodatkowanie statków Jeszcze do 1371 r. przepłynięcie z Elbląga do Gdańska nie stanowiło problemu, bowiem Elbląg leżał w delcie Wisły, której prawa odnoga czyli rz. Nogat łączyła się z rzeką Elbląg na południe od miasta. Ale Nogat powodował silne zapiaszczanie rz. Elbląg, więc skierowano go prosto do Zalewu Wiślanego. Oznaczało to jednocześnie odcięcie Elbląga od ważnej arterii wodnej i w związku z tym w 1495 r. rz. Elbląg połączono z Nogatem kanałem, który nazwano Kanałem Krafulskim (po 1945 r. Kanał Jagielloński).