UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
do Małej: wiesz to ja jestem chyba szczęściarzem, bo zawsze gdy wchodzę do dziekanatu na Czerniakowskiej załatwić jakąś sprawę, nigdy nie odchodzę z kwitkiem ( i nie ma znaczenia, czy wejdę o godz. 9, o 11 czy nawet kiedy już oficjalnie nie przyjmuje się studentów). Apopos dyrektora - mamy podobne zdanie, ale cóż nie my o tym decydujemy.
JULEK