UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Dzisiaj wybory do zarządu ZNP w Elblągu. Wybierają też prezesa. Ciekawie się zapowiada, bo swiatek nauczycieli zatracił całkowicie instynkt samozachowawczy. Znowu chcą wybrać Gerarda Przybylskiego lub kogoś podstawionego przez tego pana. Ostatnio sekretarka tego pana przyszła sobie jakby nigdy nic na zebranie i spowodowała, że ostatecznie nie dano mandatu delegata na konferencję sprawozdawczo-wyborczą p. M. Petersowi. Jest on bowiem uważany przez G. Przybylskiego za swojego najgroźniejszego rywala. Wiecie - jakie tam były jaja? Przychodzi sekretarka Przybylskiego i nie mając prawa głosu - zabiera go i robi co chce. Nikt z uprawnionych nie oponuje, że intruz rządzi nie swoim zebraniem. Nikt nie umie wyprosić tej pani po prostu za drzwi. Jak to możliwe? Przecież wszyscy wiedzą, że to zaufana p. Gerarda P. Przecież po to ją sprowadził do siebie do pracy. To jej rękoma załatwia swoje sprawy. Przecież wiadomo, że boi się rozliczenia go za okres prezesury - szczególnie z gospadarowania związkowymi pieniążkami. Wiecie co? Jak tak dalej pójdzie, to i tym razem wygra. Związkowców opanowała jakaś dziwna niemoc, paraliż... sam nie wiem co. No, skoro tak nauczyciele i inni członkowie Związku chcą - to trudno. Niech wierzą, że p. Przybylski będzie ich bronił. Ha ha ha! Przecież on dmucha w jedną trąbę z władzami miasta i SLD - a nie związkowcami. To przecież karierowicz. Widać to na pierwszy rzut oka. Oświato - niech Cię w końcu coś lub ktoś oświeci, bo zginiesz w mrokach nieświadomości. 2002-05-23 Belfer