UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
A no wlasnie, Aborygent ma racje. Rozpoczelem temat "sztucznej zlotowki". Poprzednik przytoczyl przyklad octu z czasu PRL. Mnie chodzi o co innego. Przy silnej, sztucznej wartosci zlotego jest tak jak jest obecnie. Tzn towar w Niemczech (mam na mysli porownywalna zywnosc) jest po przeliczeniu drozszy w Polsce jak u nas. Co pociagnie to za soba - a juz widac symptomy. Towar z Zachodu masowo przywozony jest do Polski i kladzie rodzimy przemysl "na lopatki". Export polski jest za drogi i rosnie deficyt handlowy. Scenariusz jest juz wyraznie wypisany. Dlaczego mowie sztuczna wartosc - bo na Zachodzie banki tylko posrednicza w jej sprzedazy (jak kantory). Jeszcze do 1989r byla na oficjalnych tablicach wymiany walutowej.
Ekonomista