UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
w czasie czytania artykulu Aborygena a w szczegolnosci postow w dyskusji pod nim przypomnialem sobie kawal o wedkarzach: Stary wedkarz postanowil polowic troche pod lodem. Wybral sie wiec na zamarzniete jezioro, wycial przerebel, zarzucil przynete i czeka. Mija godzina, dwie - ani jednego brania. Zmarzl na kosc i juz mial wracac do domu, kiedy zobaczyl mlodego chlopaka, który wybral stanowisko obok. Wycial przerebel, zarzucil i wyciagnal wielka rybe. Po pieciu minutach nastepna. Potem jeszcze jedna. - Sluchaj, jak ty to robisz? - pyta zaskoczony weteran. - Ja siedze tu od poludnia i nic, a tym w kwadrans wyciagnales trzy piekne sztuki. - Uouaki ucha yc euue. - Co powiedziales? - Uouaki ucha yc euue. - Nic nie rozumiem chlopcze. Moze powtórzysz to powoli? Chlopak zniecierpliwiony wyplul cos na reke i powiedzial: - Robaki musza byc cieple.
kolec