UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Spotkanie jest mi szczególnie bliskie - choćby z tej przyczyny - że od dawna mam z Aniołami do czynienia. Odkąd pamiętam zawsze wisiały One - w domu kochanej matki - na choince w towarzystwie cukierków. Cukierki wisiały krótko - a anioły długo. Dlatego zawsze widziały moją udrękę i sąd nade mną. Gdzie cukierki ? Przyznaj się ! A to wszystko przez Tego - co miał mnie pilnować. Ale mój Anioł - o ironio - Stróż - nie był z tych przykładających się do swoich obowiązków. O dobrych pracowników zawsze jest trudno - nawet w Niebie. Często - a pamiętam to dobrze słyszałem o Aniołach - z ust mojej śp. matki. Zaraz po tym jak kamieniem - wybiłem sąsiadce w oknie szybę. Do Ciebie synu - to trzeba mieć anielską cierpliwość - mówiła matka płacąc 12-cie złotych sąsiadce. Lekko licząc 11 -cie poranków kinowych w kinie. W niedzielne poranki. Takie były za moich czasów. Kiedy dorosłem i zacząłem podrywać dziewczyny ich matki mówiły - no ten Twój kawaler nie wygląda na anioła. Dziś kiedy sobie przypomnę ich mężów - a ojców moich sympatii to sobie myślę - to Ci były Anioły !. Ale jeszcze w tamtym czasie nie wiedziałem - bo i skąd ? Że na świecie są Anioły Upadłe - a Te są mi szczególnie bliskie. Bo widocznie to moje plemię. Ale to mnie nie martwi. Bo jak mówi stare elbląskie przysłowie; Nie ma takiego Upadłego Anioła - co Go podnieść nie można.
cz