UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Błyszceć nie mam potrzeby, nic mnie też nie boli ani nie gryzie. To prawda, że powtarzających się kadrów jest cała masa. Prawda też, że każdy patrzy na to inaczej. Zastanawiam się, gdzie w takim razie przebiega granica między inspiracją cudzą pracą (jeśli takowa miała miejsce) a tzw. dziełem zależnym czy też plagiatem. I czy możliwe jest wytyczenie takiej granicy ? Do tej pory w Polsce miał miejsce jeden proces o plagiat fotograficzny i jak trudna jest to materia niech świadczy fakt, że nie zapadł wyrok w tej sprawie - strony zawarły ugodę. Gwoli ścisłości - nie siedzę i nie kombinuję, ostatecznie jest to forum fotograficzne, więć gdzie poruszyć ten temat jak nie tu? Szkoda tylko, że brakuje w komentarzach rzeczowych wypowiedzi. A odpowiedzi na to zagadnienie każdy będzie musiał poszukać sam.
Sfobodnyy