UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Pojęcie plagiatu w polskim prawie jest niestety bardzo nieostre. Jako, że wzbudziło oburzenie autorki postaram się wyjaśnić sprawę bardziej szczegółowo. R. Sarbiński w monografii „ Utwór fotograficzny i jego twórca w prawie autorskim” stwierdza, że „ specyfika fotografii nakazuje traktować twórcę dzieła fotograficznego jako twórcę fotograficznego dzieła zależnego w trzech sytuacjach. Po pierwsze, tworząc fotografię w oparciu o cudzy scenariusz, autor kreuje dzieło zależne – fotograficzne opracowanie scenariusza. Po drugie, fotograf wybierając określony fragment rzeczywistości, może podjąć decyzję o umieszczeniu w swoim obrazie cudzego dzieła w całości lub części. Wówczas można rozważać dzieło fotograficzne jako dzieło zależne w stosunku do przedmiotu fotografowania". Przyjmując taki punkt widzenia można pokusić się o postawienie tezy, że inkryminowane zdjęcie stanowi dzieło zależne, wówczas wszelkie prawa do dzieła zależnego są przypisane fotografowi – plagiatorowi. Ale to że prawa do zdjęcia należą do fotografa-plagiatora, nie oznacza, że nie naruszył on praw autora pierwotnego zdjęcia, jeżeli nie uzyskał jego zezwolenia na wykonywanie prawa zależnego. Trzeba też przytoczyć wyrok SN z 1971 r. (sygn. akt I CR 23/71) "(. .. )mimo że nowy utwór nie stanowi nawet przeróbki, pozbawia utwór inspirowany cechy oryginalności. Może to prowadzić do naruszenia osobistych i majątkowych praw autorskich autora dzieła inspirującego". Pozdrawiam Sfobodnyy
Sfobodnyy