UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
A propos "dzieciaków kapiących się w wodotrysku przed wejściem do kościoła" - szczerze mówiąc nie uważam tego za najgorszą rzecz na świecie:-) Dlatego przytaczam przykład Somerset House, że kilka lat temu byłem w tym miejscu (przypadkiem) na świetnym festynie poświęconym sztuce, architekturze i rysowaniu ( www. thebigdraw. org ). Mimo, że jest to zabytkowy teren uniwersytecki, z salami wykładowymi i muzealnymi, dzieciaki biegające wśród strumieni wody nikomu nie przeszkadzały. Wręcz przeciwnie - atmosfera była bardzo przyjazna i rodzinna. A na elbląskiej Starówce jest zazwyczaj pusto i cicho. Wcale nie jestem entuzjastą szybkiej i byle jakiej odbudowy, ale docelowo na Starówce i tak powinno znaleźć się takie miejsce do spacerowania i niezobowiązującego przebywania z rodziną. Powiedziałbym, że jest to krok w kierunku przestrzeni przyjaznej człowiekowi, w stylu takich miast jak np. Kopenhaga. Bo miasto jednak powinno być przede wszystkim przyjazne dla ludzi - a nie dla budynków, samochodów czy pomników.
Łukasz23