UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Kiedyś przyjechałem do Elbląga na prosty zabieg w szpitalu przy Żeromskiego, po opuszczeniu dworca poczułem piękny zapach a'la Auschwitz. Spacerkiem obok rzeźni z XIX wieku, od której bije niekiedy tak, że podobno okoliczni mieszkańcy niekiedy żygają jak koty, docieram do szpitala. Całe bohaterstwo i samopoczucie szlag jasny trafił. A zresztą w szpitalu też było czuć fetor, chyba palonej sierści albo gnatów. Cała młodzież okoliczna wali do szkół z dworców obok śmierdzącej rzeźni, niekiedy widzą z rana oczekujące na wjazd samochody ze zwierzętami a'la wagony w Oświęcimiu. Może i nie stawia się hipermarketów w centrum miasta, ale co wolicie ? Ale jakie tam centrum, za czasów pruskich wybudowano zakłady na obrzeżach miasta, miasto się rozrosło - uciążliwe dla środowiska i mieszkańców zakłady trzeba wyburzyć, i pobudować nowe - nowoczesne znów na obrzeżach. I to właśnie jest robione, zresztą zgodnie z logiką. A zabytek - ludzie nie róbcie jaj jaki to zabytek, sto lat i tzeba przykryć kopułą i pozostawić dla potomnych. He he zabytki się zwiedza - kto przyjdzie zwiedzać rzeźnię ? A może mały skansenik - z pokazami metod jakimi w XIX i XX wieku przygotowywano zwierzątka do przerobu na pyszne wędlinki ? I to by było na tyle.
Paweł