UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Z materiałami w tej sprawie zwracałem się również kilkukrotnie do redaktora Macieja Sandeckiego z trójmiejskiej Wyborczej. Kiedy udało mi się nawiązać rewelacyjne wręcz kontakty ze stroną ukraińską, uznałem, że wyniki tych rozmów i ustalenia zasługują nie tyle nawet na wyświetlenie na łamach mediów elbląskich, ale wręcz na czołówce ogólnopolskich gazet. Pan Sandecki doskonale nadawał się do tego, by przyjechać do Elbląga i taki materiał do ogólnopolskiej Wyborczej napisać. Aby materiał był pełny i przygotowany rzetelnie, wymagał tego, aby dziennikarz Wyborczej porozmawiał w tej sprawie z deputowanymi Lwowskiej Rady Obwodowej, z posłem Rady Najwyższej Andrijem Szkilem. Ja rozumiem, że pan Sandecki nie ma możliwości pojechania w delegację zagraniczną, znam realia lokalnej prasy. Ale przecież Wyborcza ma korespondenta na Ukrainie. Czyżby komunikacja w ramach jednego koncernu medialnego była tak słaba, że niemożliwa byłaby współpraca trójmiejskiej Wyborczej z centralą, działem "Świat" i ukraińskim korespondentem? Pytam teraz publicznie nie jako były pracownik publicznej spółki komunalnej, tylko jako dziennikarz.
Jakub Łoginow