UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Dwójkę starszych dzieci rodziłam samotnie w szpitalu wojewódzkim i wspominam to jako koszmar. Dlatego przy trzecim dziecku uparłam się nie tylko na szpital przy Żeromskiego, ale też na poród rodzinny. Po wielu namowach i pomocy koleżanki, która taki poród przeżyła, udało mi się przekonać męża. Był to strzał w dziesiątkę. Dziewczyny, jeśli tylko macie odpowiednią osobę, z którą możecie dzielić tak, bądź co bądź, intymną chwilę - nie rezygnujcie z okazji. tym bardziej, że jedyne opłaty, z którymi się zetknęliśmy to 10zł za płaszczyk, bez którego nie wpuszczą męża na porodówkę i cena foliowych kapci.
bachna