UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Kilku rzeczy nie rozumiem. Jakie znaczenie ma to, czy dane miasto określane jest mianem "studenckiego" czy też nie? Czy istnieje jakiś podział na studentów i nie-studentów? Przecież jedni, jak i drudzy są takimi samymi ludźmi, a różni ich jedynie chęć podejmowania dalszych etapów edukacji. Zarówno wśród jednych, jak i drugich znajdą się jednostki mniej lub bardziej kreatywne i na różnym poziomie kultury osobistej. Druga sprawa to tzw. klimat studencki. O co tutaj chodzi? O długie swetry i krótkie dżinsy? Jako student nie zamierzam podporządkowywać się jakimkolwiek schematom. Mój klimat to moi znajomi. I choć niektórzy z nich nie mają matury nie stanowi to przeszkody, żeby znaleźć stopę porozumienia. Miasta studenckie to wg mnie miasta, w których działa więcej uczelni wyższych, a co za tym idzie przebywa tam więcej studentów - i tylko tyle, proste rozumowanie. Czy istnieją miasta taksówkarzy, pielęgniarek i położnych, czy też miłośników hokeja na trawie? Nie. To taki sztuczny i jak najbardziej zbędny podział.

pan Janek

Anuluj