UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Rozumiem, że kazda wystawa za granicą to cud organizacji i szczyt wygody? Kochani wystawcy, kompleksy polskie z Was wychodzą. Przykład z Niemiec - Magdeburg grudzień 2004: przejście szerokości metra, ale klatki ustawione rzędem, plecami do siebie, tak więc wystawcy stoją (tak, stoją!) w przejściu, a zwiedzający ich omijają slalomem. Przykład z Czech - Bratysława 2007 - organizatorzy postanawiają zreformować program wystawy, ale nie informują o tym wystawców, w związku z czym ci, którzy skorzystali z przerwy obiadowej (wg katalogu), zastają swoje koty z absencją w BISie. Skoro organizator taką kasę Waszym zdaniem zgarnął, to może następnym razem przyłożycie się do organizacji wystawy i sami kieszenie wypchacie? Z przyjemnością przyjedziemy Wam pogratulować.
Chilemon