UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Tak czy siak, nie ma, co się oglądać na Trzcińsko-Bagienne, bo sromota ino nam z tej wątpliwej SLD-owskiej miłości została. Elbląg wzorem wielu miast stutysięcznych Polski (nie koniecznie wojewódzkich) winien znaleźć swą drogę samorealizacji nie koniecznie w scenariuszu siermiężnych działań określanych mianem procesów inwestycyjnych. Obecnie miasto jest miejscem nijakim - w żaden realny i przyswajalny sposób niezachęcającym do inwestowania (kompletny brak interesującej propozycji biznesowo-podatkowej) i hołubienia młodych dobrze wykształconych ludzi, począwszy od murarza a skończywszy na wysoce wyspecjalizowanych profesjonalistach wąskich dziedzin życia. I tylko właściwy wyraz działalności samorządowej może przerwać ten dziwny krąg niemocy, zaniechań - na pewno niepochodzący i urodzony w Olsztynie, kolebce i kuźni Towarzystwa Wzajemnej Adoracji o znanych preferencjach i korzeniach.
AborygenMiejscowy