UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Najłatwiej jest zwalić winę na kogoś, szczególnie gdy nie może się on już bronić. Nazbyt częsta praktyka niestety. Znak STOP nie ma tu nic do rzeczy, właśnie problem mógł polegać na tym, iż kierowca się zatrzymał, a potem przy niskiej widoczności ruszył. Rozpędzenie autobusu i przejechanie (krótki też nie jest) przez przejazd kolejowy to nie jest pół sekundy. A jeśli pociąg jechał powiedzmy 80km/h to odcinek 100 metrów pokonał w jakieś 4 sekundy. Winą należałoby obarczyć PKP, które w XXI wieku na trasie łączącej miasto wojewódzkie z drugim co do wielkości w województwie nie przewidziało szlabanu czy jakiejś najprostszej chociaż sygnalizacji.


Anuluj