UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Zabierać, a może od razu zabić pijaka? Jakoś trzeba stopniować kary. Na początek skazywać na przymusowe odpracowanie winy na przykład na dwa tygodnie i tydzień wykładów (przepisy) obowiązkowo. Oczywiscie pod warunkiem, że delikwent został złapany przez policję i nie spowodował wypadku. Do czasu odpracowania i wysłuchania wykładów (zwolnienia lekarskie nie powinny być honorowane! lekka praca dla sercowych tez powinna się znaleźć) prawo jazdy jest zatrzymane! Nie powinno się też honorować szwagrów i pociotków - też powinni być karani. Powtórne złapanie pijanego kierowcy - więcej godzin pracy na rzecz społeczności, którą pijak chciał okaleczyć. Kolejny krok to więzienie np. dwa tygodnie odsiadki i obowiązkowo wysłuchanie wykładów z przepisów przez tydzień. Wykłady z przepisów z naciskiem na ogólne zasady ruchu z podkreśleniem i podaniem przykładów, co czynić - na przykład zamówić taksówkę, która dowiezie do domu, do pracy (?) z kierowcą który odwiezie pijakowi JEGO auto do wskazanego miejsca. Trochę przydługie, ale bardziej prospołecznie. Biznesmen będzie wkurzony, "zwykły" obywatel pewnie też (bo zobaczą go znajomi przy pracy), ale być może przed jazdą przypomną sobie, co im powiedziano w ramach szkolenia przymusowego.
ach