UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
O tym, że dotychczas dzieci nie były zaniedbywane, Sąd wie oczywiiście od kuratora, ale on był całkowicie niezorientowany. Po prostu nie chodził do tej rodziny, skąd miał wiedzieć, że matka notorycznie zapija, przeciez duchem świętym nie jest. Z roli kuratorów najbardziej wyśmiewają się ich podopieczni, czyli "dozorowani", drwią sobie, że można im wszystko wcisnąć. Czy ktoś zna przykład, że kuratorzy rodzinni komuś pomogli, albo na czas zareagowali?