UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Ale się porobiło, mieszkańcy udają się na bal sylwestrowy i nagle okazuje się, że nie mogą wrócić komunikacją miejską. Zauważyliście, że mamy wolny rynek i wolność osobistą. A przecież nawet za PRL wracało się piechotką, a szczęśliwcy taryfą (bo czasem albo taksiarz nie chciał jechać na Bielany czy do Próchnika, albo po prostu wszystkie były zajęte). A pociągi przyjeżdżające do Elbląga zawsze się spóźniają, więc nie żadnego znaczenienia fakt kiedy odjeżdżają pojazdy komunikacji miejskiej.
Ach śpij dziecino