UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Bo "twoja" działka to nie tylko twoja własność, jakby paradoksalnie to nie brzmiało. Jest twoją własnością wyłącznie przez czas, w którym jesteś jego posiadaczem prawnym, sprzedasz albo umrzesz i do grobu nie zabierzesz. Drzewo żyje, rośnie przez wiele lat, czasem setki. Często nawet przeżywa "zasadźcę", kolejnych właścicieli. I przychodzi taki ktoś, kto bezkrytycznie hołduje zasadzie "wolnoć, Tomku w swoim domku", więc pierwsze, co robi, to sruuu, won z drzewami, kładę kostkę betonową. I dlatego mamy, jak mamy: sucho, gorąco i martwo. I coraz mniej żyć się daje.